Tak więc nam słońce Yorku zamieniło zimę niesnasek w promieniste lato, i chmury zwisłe ponad naszym domem legły w głębokim łonie oceanu. Teraz nam zdobią skroń zwycięskie wieńce; oręże nasze wyszczerbione wiszą nakształt trofeów; z obozowej wrzawy do uroczystych przeszliœmy festynów, z forsownych marszów do wesołych pląsów. Wojownik chmurne rozpogodził czoło, i zsiadłszy z krytego stalą rumaka, którym przerażał strasznych nieprzyjaciół, podryga teraz po dworskich komnatach, w lubieżnych skokach przy odgłosie lutni.